Ostatni rozdział pojawił się na początku lutego. Minęło więc mnóstwo czasu, a ja znowu usunęłam się z blogosfery, nie tylko porzucając swoje opowiadanie, ale również wasze.
Ostatnio coraz rzadziej mogę znaleźć czas na czytanie i pisanie. A jak już go mam, to znowu brakuje chęci.
Opowiadanie to chyba nigdy nie zostanie skończone. Jestem zbyt zmienną osobą, by móc poprowadzić je do końca. Zbyt zmienną i zbyt krytyczną. Coś, co mi się podobało, za jakiś czas wydaje się idiotycznie głupie i w końcu postanawiam zacząć od nowa.
Chciałabym, aby tym razem tak nie było. Chciałabym choć raz skończyć jakieś opowiadanie, dlatego zaczynam od nowa, tyle że... pierwszy rozdział pojawi się dopiero wtedy, gdy będę miała napisane co najmniej 20 rozdziałów.
A co do waszych opowiadań - chyba muszę jednak do nich wrócić i nadrobić. Stęskniłam się za tymi wszystkimi fascynującymi historiami. Spodziewajcie się mnie... za jakiś czas.
Do napisania!
Pozostaje czekać, a szkoda, bo podobała mi się historia :c
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo wytrwałości, siły i weny! :* Wróć niedługo! :3
Dziękuję! :)Powolutku się historia pisze. :D
UsuńMam nadzieję, ze wrócisz do pisania i publikowania :). Początek tej historii był intryugujący.
OdpowiedzUsuńniezaleznosc-hp.blogspot.com
Też mam taką nadzieję, bo mimo wszystko pisanie było od zawsze czymś, co bardzo lubiłam.
UsuńDziękuję za komentarz! :)
Z nadzieją będę czekać, aż zaczniesz publikację. Po tym co nam zdążyłaś zaprezentować wiem, że warto! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję również i mam nadzieję, że niebawem coś nowego się pojawi. Szczerze mówiąc, bez tego blogowego światka mi się trochę nudzi. Chyba najwyższa pora znowu do niego wrócić. :)
UsuńA ja powiem szczerze, że mnie takie "zaczynam i zaraz uciekam" wkurza, bo to trochę strata czasu, twojego i czytelników. Ja zaczynam czytać jakąś historie by poznać jej zakończenie, a nie by się dowiedzieć, że została przerwana nim się na dobre rozpoczęła. A co do perfekcji i poprawek - przecież to blog, a nie książka po korekcie. Korekty zazwyczaj przeprowadza się po napisaniu dzieła, a nie nieustannie zmienia je w trakcie.
OdpowiedzUsuńPowiedz mi, po jakim czasie dodałaś kolejny rozdział? Od marca było u ciebie równie cicho jak u mnie. Czyż to też nie jest zaczynanie i uciekanie?
UsuńSłuszna uwaga. To blog. Nie książka. Więc nie jest powiedziane, że opowiadanie na tym blogu zostanie skończone. Jeżeli uważam, że jest słabe, to po co mam je dalej publikować? Skoro mogę napisać coś innego. Wierni czytelnicy będą czytać dalej i za to ich uwielbiam. Bo nawet jeżeli coś przerywam, oni zawsze są przy mnie i mnie wspierają. I o to w tym chodzi.
Ja nigdy nie ukrywałam, że "Prawdziwa Legenda" będzie wolno pisana, jednak nie mam zamiaru jej przerywać. Może mnie nie być kilka miesięcy, a potem mogę wrzucić kilka rozdziałów pod rząd w kilka dni, bo jak wiadomo każdy ma prywatne życie, które może się nagle posypać, czy np zmieniać pracę i w tym czasie nie mieć czasu na publikowanie. Jednak ja cały czas mówię głośno, że każde moje opowiadanie zostanie zakończone, nie przerwę go w połowie i już nie zacznę od początku, by marnować czas na nieustanne poprawki. Gdy zechcę coś poprawić, to pod koniec, gdy już opublikuję epilog i będę mogła spojrzeć na całość z góry.
UsuńJa tam nie lubię tak skakać i co chwila czytać coś nowego tego samego autora, podczas gdy wiem, że jednego, drugiego, trzeciego nie skończył, więc pewnie i czwartego nie skończy. Ja czytam opowieść dla poznania losów jej bohaterów, a nie by za każdym razem spotykało mnie rozczarowanie w postaci "końca nie będzie".
Nie wymagam od opowiadań blogowych, że będą perfekt i bezbłędne. Czytam je dla fabuły, dla poznania całości, a nie po to, by sobie popodziwiać jak autor trenuje poprawne używanie języka polskiego.
Czytam więc by poznać całość, a nie być wierną komuś kto niczego nie kończy i nieustannie mnie tym zawodzi (takie są moje odczucia i moje poglądy, jestem w nich szczera, ale nie wymagam byś się ze mną zgadzała).
I nie zgadzam i zgadzać nie będę. Bo zauważ, że ty to ty, ja to ja. Jestem kompletnie inną osobą, bardzo zmienną. Też wiecznie powtarzam, że skończę. Skończyć - na pewno skończę. Tak się stanie. Ale kiedy? Kto wie. Może za czwartym, a może za dziesiątym razem. I nie widzę w tym niczego złego. Piszę, bo chcę, bo lubię, a to że chcę zaczynać od początku - cóż, jednych może to wkurzać, inni mają to gdzieś. A ja się raczej nie zmienię, bo jednej osobie nie odpowiada to, że często zaczynam od początku.
UsuńNie każdy jest wytrwały. Ja nie jestem, nigdy nie byłam. I raczej nigdy nie będę.
Witam,
OdpowiedzUsuńPolecam napisać do przodu min. 10 rozdziałów i publikować je co 3 tygodnie. Wtedy ma się dość czasu na pisanie kolejnych, a jakoś to wszystko idzie. Może także beta by ci pomogła z poprawkami a także oceną czy napisana treść jest "dość dobra"?
Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
Nie mam pojęcia czemu nie zauważyłam, że dodałaś info... o.o ale dobrze, że weszłam i chociaż wiem mniej więcej, co się święci.
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię, że chcesz poprawić opka, chociaż z doświadczenia wiem, że chyba autor nigdy nie będzie zadowolony ze swojego dzieła. Zawsze będzie mu się wydawało, że coś mógł zrobić lepiej. Każdy tak ma, więc moją radą jedynie jest - mniej krytycyzmu do swojej twórczości. A tak poza tym to życzę powodzenia z pisaniem od początku. Fighting! :)